Not logged in | Log in | Sign Up
Inaa sprawa że w Krakowie ludzie a szczgólnie studenci zachowują się jak święte krowy (i to niekoniecznie na przjeściach) więc i kierowcy się dostwosowali
Akurat podjeżdżanie w momencie, gdy drzwi są jeszcze otwarte jest zgodne z prawem. Polecam program Jedź Bezpiecznie, temat przepisowego zachowania się w pobliżu przystanków wiedeńskich jest tutaj wyczerpany -> http://www.youtube.com/watch?v=S7sg3pASEmA
OK, przyznaję się do błędu. Mnie uczono, że do zakończenia obsługi przystanku nie powinno się jechać dalej. Tak czy siak, w moim odczuciu nie należy zastawiać drzwi, kiedy ktoś mógłby jeszcze nagle wsiadać czy wysiadać.
@mzk804 a co dziwnego jest w blokowaniu przystanków przez samochody? Przecież to było powodem wprowadzenia śluzy na Deotymy. Co prawda w Krakowie raczej to nie grozi ale na zdrowy rozsądek też nie ma co liczyć. Kilka razy zdarzyło mi się mieć problem z wyprowadzeniem wózka inwalidzkiego właśnie na takim zablokowanym przystanku.
@Paweł: Właśnie, bo Ty tam chyba jeszcze jeździłeś po wprowadzeniu tego. Śluza u nas nie jest wzbudzana, tylko jest stałym elementem cyklu?
Nawet jeśli śluza jest wzbudzana, to potrafi funkcjonować źle jeżeli czas od chwili wzbudzenia do zamknięcia ruchu kołowego jest zbyt krótki lub zbyt długi. W pierwszym przypadku, jeżeli torowisko nie jest wydzielone, tramwaj może załączyć czerwone światło dla auta znajdującego się przed nim, co prowadzi do "samozablokowania". W drugim przypadku albo tramwaj będzie zmuszony zatrzymywać się przed śluzą, co przeczy idei wzbudzania, albo będzie za nią wjeżdżał razem z autami - zupełnie jakby śluzy nie było wcale. Oba przypadki występowały lub występują we Wrocławiu, a receptą na niektóre kłopoty była likwidacja śluzy (ul. Piastowska).
Deotymy to raczej "wrocławska" koncepcja - aby tramwaje nie blokowały przejazdu samochodom które na skrzyżowaniu mają zielone.