Not logged in | Log in | Sign Up
Kiedyś u ruskich na bazarze Ojciec kupił termos, który zabierał przez wiele lat do pracy. Potrafił Zrobić w nim herbatę o 6 rano a o godzinie 17-18 jeszcze była ciepła. Ja miałem mniejszy, który zabierałem nieraz na foty i zawsze trzymał temperaturę. Dziś już takich ruscy nie przywożą, a szkoda...
Nie wiem, skąd Michalecbelec miał ten termos, ale zdziwienie nasze było ogromne Na szczęście w okolicy mieszka jedne z lubińskich MKMów, więc wpadliśmy do niego na kawę (czyt. żużel w kubku) + ciepły Wojak i było ok
Gdzie daleko ? 7 minut spacerem + fakt, że było -27 stopni byliśmy tam może w 3,5 minuty
Nie zamarzła, ale po 6 godzinkach w plecaczku na mrozie zrobiła się troszkę bardzo lodowata Pozdro!